W 2014… trochę inaczej…

W poprzednim roku obiecałem sobie między innymi, że pozbęde się obłudy i fałszu ze swojego otoczenia. Udało się. Jest więcej powietrza, jest weselej, jest OK.

W tym roku postanowiłem dokopać swoim wrogom i wszystkim obrabiającym mi dupę. Będę walczyć waszą bronią, więc uważajcie…

Świeci słońce, idę do kochanej pracy, liczę dni do kolejnego, egzotycznego urlopu.

Amen.