Polacy nie gęsi… swoje ploty mają…

Polacy są dziwni. W szczególności za granicą. W enklawach, polskich enklawach… Polskich slumsach… klepanie biedy, oszczędzanie na papierze toaletowym który przecież można wynieść z pracy. Szpan na pokaz… a w garnku ryż przez 7 dni w tygodniu…
Polacy… temat na obszerną książkę. Z gatunku komedii chyba, albo horrorów.
Wszyscy żyją cudzym życiem… ten powiedział, a tamta widziała, a jeszcze inny się zesrał… Nie widzą własnych brudów, kurestwa partnerów czy partnerek, własnych wad i przywar. Sukienka z e-bay’a, buty od koleżanki… flaszka wódki od “ruskich” i do knajpy. Byle na prezerwatywy starczyło. A jak nie starczy? Trudno, usunie się, tutaj to legalne przecież. Po drodze jeszcze trawka. Ehh, ludzie, stańcie przed lustrem. Zdjemijcie obłudę. Zastanówcie się co macie poza kasą? Przewaloną młodość, bo w PL byłaby szkoła, studia, zabawa… a tu jest ciężka robota. I nic więcej.
Ciężki dzień z prostymi ludźmi generuje czarny humor. Dobra muzyka resetuje mózg. Mózg wytrzyma dużo, po restarcie od nowa… i od nowa… A od jutra siłownia i basen, może zmyję z siebie polski brud który osiada na mnie na każdym cholernym kroku…
Jestem wariatem.