“Mam talent”… a Polacy gustu nie…

Kolejna edycja programu “Mam talent”. Kolejne emocje. Kolejne trzymanie kciuka, pobożne życzenia i… oczekiwanie co będzie dalej.
Tym razem emocji było wiele. Poziom wykonawców był wysoki, śpiewające talenty tym razem zdominowały finał, nie obyło się oczywiscie bez pomyłek w stylu bufonów i artystycznych analfabetów. Piotr Lisiecki z Gdańska który mimo ogromnej skromności na scenie staje się Supermenem, wspaniale śpiewa i gra… Kolejny gigant to Kamil Bednarek… Nie lubię reggea, ale… No właśnie, rastaman zrobił dobry numer, nuta wpadła w ucho, wykonanie moim zdaniem jest rewelacyjne. Ale o Kamilu jeszcze kilka słów będzie na moim blogu. Damian Skoczyk, 14-letni małolat, zaśpiewał, zagrał i zrobił niezły szoł, ale… wg mnie spalił sie swoim bufoniastymi wypowiedziami. Co tu dużo mówic, małemu trochę woda sodowa udeżyła do głowy. Patrycja Malinowska, 20-letnia piosenkarka, dla mnie bomba – żywiołowa, naturalna, usmiechnięta, z zajebistym zachrypniętym głosem. I na koniec, chcę czy nie, muszę wspomnieć o małej Magdzie Welc. Zdecydowanie utalentowane dziecko, ale na występy na scenie to jeszcze troszkę za wcześnie. Talent jest, i co dalej? Kto mi powie co 12-latka może robić po osiągnieciu wymuszonego sukcesu? Tak, tak… wymuszonego… Wg mnie, finałowa rozgrywka toczyła się pomiędzy Piotrkiem Lisieckim a Kamilem Bednarkiem, nasza mała Welcówna dostała się tam z rozpędu urzekającego dziecka, przed samym finałowym głosowaniem tekst prowadzących o “kupnie domu dla rodziców” zapewne wzbudził emocje osób starszych, ojców i matek… bo to w końcu dziecko… Minęło kilka tygodni od fianłu, opadły emocje… i bardzo proszę – kto robi karierę i odnosi sukcesy? Bednarek… Lisiecki nagrywa płytę… a Welcówna? Bawi sie pewnie lalkami za 300 tys. złotych.

Polacy po raz kolejny pokazali, że talent mają, oceniać go nie potrafią, a małe brzydkie kaczątka budzą emocje i… wygrywają. Mówcie co chcecie, dla mnie wygrał Kamil.